Patrząc na sondaże, nas też to czeka. Będziemy mieli koalicję ludzi wprowadzających strefy "wolne od LGBT" i ludzi chwalących Kadyrowa.
Chyba będzie trzeba zorganizować nasze własne Stonewall, żeby coś się w tym kraju zmieniło.
Społeczność do dyskusji liberalizmu w polityce.
Patrząc na sondaże, nas też to czeka. Będziemy mieli koalicję ludzi wprowadzających strefy "wolne od LGBT" i ludzi chwalących Kadyrowa.
Chyba będzie trzeba zorganizować nasze własne Stonewall, żeby coś się w tym kraju zmieniło.
Oby nie. Głos na opozycję w każdym razie jest obowiązkowy. Nie chcę od nikogo już słyszeć że "obie strony złe" czy "nie mam na kogo to nie głosuję".
Uważam, ze „demokracja parlamentarna” to kpina, a nie demokracja, więc nie głosuję. Nie zgadzam się na to, by jedni mieli władze nad innymi i za nich decydowali.
Tyle że uczestniczysz w niej czy Ci się to podoba czy nie. Płacisz podatki, (pewnie) pobierasz zasiłki i korzystasz z tutejszego prawa, więc uczestniczysz właśnie w tej demokracji parlamentarnej. Jedyne co sobie robisz to wyrzekasz się prawa do głosu.
Poza tym, czy naprawdę warto oddać Polskę szurom walkowerem? Możesz mieć różne opinie wobec Lewicy czy KO, ale nie możesz mi powiedzieć że to jest to samo zło co PiS czy Konfederacja.
Sam kiedyś też opowiadałem sobie że nie zagłosuję. W pewnym momencie jednak musiałem wyjrzeć poza ideologię i wejść w pragmatykę.