jak powszechnie wiadomo jak Memcen ma coś wspólnego, to wychodzi dobrze. Np. jak plany Konfederacji na budżet państwa gdy obietnice powodują 300 mld dziury. /s
zeshi
myślę że standard jest ten sam jak przestaniemy traktować narrację polityków poważnie - czy im przeszkadza i czy mogą to zrobić bez konsekwencji,
Niestety w naszym przypadku 2x tak
A mogli zabić /s
awww <3 trochę z wzajemnością
Pierwszy raz byłem na demonstracji w takim czysto muzycznym formacie i jeśli celem jest stworzenie miłej, dostępnej dla wielu osób atmosfery, to super. Zauważyłem też, że zwracala pozytywną uwagę przynajmniej części osób. Na samym starcie staruszka (sądząc po wieku może nawet Powstanka) wydawała się bardzo zainteresowna tylko osobie organizacyjnej nie udało się namówić do dołączenia. Zainteresowani przechodnie okazjonalnie machający z chodnika czy nawet okien to dość przyjemny widok.
Trochę brakowało mi okazjonalnego dobrze prowadzonego skandowania tylko to może być wyłącznie moja wina skoro szedłęm w bloku z rejwem zmiast za sambą. Wiem że gdzieś jakieś hasła były krzyczane.
Nie wiem czy to zaleta czy wada, nasuwa mi się jednak określenie "uneventful" jako opis odczucia. Zamiast tego miałem rzeczywiste poczucie marszopotańcówki, aż mi się techno wiking przypomniał. Widok najbardziej roztańczonych rejwowiczów zrobił mi dzień. Prawdopodobnie jakby było zbyt "eventful" to bym też narzekał jak strasznie było także ten....
W innym wątku trochę ponarzekałem na biało-czerwone flagi i nawet trochę na Razemków ale to głównie przez pryzmat mojej anarchistyczności. Czyjaś razemkowa flaga kilka razy atakowała twarz moich towarzyszek i niesmak pozostał :D Niestety jakoś muszę się pogodzić z faktem, że antifa to koalicja, a nie synonim anarchizmu ani nawet antypatriotyzmu.
PS: to są moje bardzo osobiste odczucia które mogą byc po prostu złe z perspektywy osób zaprawionych w demach.
bardzo ciekawa i przyjemna analiza. Co prawda dla mnie nie jest to szczególnie odkrywcze bo "zakulisowe" manipulacje robią przerózne organizacje w przeróżnych celach, od reklam, przez partie polityczne i inne państwa, po najbardziej szurskie grupki. Jednak takiej właśnie treści chcę na fediwersum. Tj. w moim przypadku przekonujesz przkeonanego :) jest to jednak pieknie napisane
Może tylko nie zgadzam się, żę jedynym wyjaśnieniem są pieniądze przekazywane liderom w konkretnym celu. Wakefield był biznesmenem tylko sytuacja wyraźnie przerosła jego i jego inwestorów idąc w złym kierunku. Wakefielda czy Bąkiewicza podejrzewam o świadomość tego co robią, Ordo Iuris nawet o fanatyzm, z kolei Jaszczura, Rolę czy Sochę być może wystarczy tylko trochę sfinansować, żeby mogli głośniej mówić to co mówią. Możliwe, że ich nie doceniam, jestem jednak pewien że znacnza część influencerów robi dokładnie to, czy to z przekonania tylko dostaje zastrzyk gotówki w odpowiednim czasie, czy idzie za pieniądzem który przypływa w dany "sektor" konkurujący z innymi "sektorami" o naszą uwagę i zaufanie.
Czasem do manipulacji wystarczy nawet stworzyć kontrowersję w odpowiednim czasie i pozwolić sytuacji rozwinać się
wydaje mi się że działałność prof Vetulaniego może być przykładem trochę bardziej poprawnej prezencji ale to jeden z bardzo niewielu naukowców, których kojarzę. Użyłem określenia "marketingowiec" ale czasem odnoszę wrażenie, że wystarczyłby jeden ogarnięty "zoomer" do zmontowania tiktoków z wykładów i byłoby lepiej. Niestety Jordany Petersony tego świata póki co robią to lepiej.
Zbeszczszczenie grobu nie powinno pozostać bezkarne i prace społeczne wydają się adekwatną karą za taki czyn.
Ponieważ tak mówi (niekoniecznie religijna) bozia? Nie dam sobie wmówić że naszcanie na grób takiego człowieka jak sprawca wypadku jest obiektywnie i niekwestionowalnie złe.
jakoś trzeba sobie (jesli jesteś biedakiem-średniakiem) lub pospólstwu (jeśli wygrywasz w kapitalizm) usasadnić czemu jesteś lepszy żeby przypadkiem nie przestali harować.
Na szczęście milenialsi i teraz gen Z coraz mniej poważnie traktują te brednie
jasne że ciężkie, natomiast instytucje korzystające z wiedzy eksperckiej mogą zasięgnąć porady marketingowców. Skoro istnieją to nie ma powodu ich nie używać. Wiele organizacji zdaje sobie z tego sprawę
Ludzie są znacznie mniej logiczni niż się to im przypisuje, a zasoby uwagi też są mocno ograniczone. Fakt że tak naprawdę nie uczy się nas poprawnego krytycznego myślenia (poza tymi kilkoma bezrobotnymi filozofami) raczej nie jest pomocny.
Fajnie by było jakby było inaczej tylko myślę że "nieumienie w tiktoka" to słaba wymówka.
To ja jednak poproszę Witek
Moim zdaniem super i widzę że statystyki wyglądają bardzo obiecująca. Fundamentalnie nie zgadam się ze standardowym argumentem że łatwość uzyskania legalnej broni = spadek bezpieczeństwa i wzrost przemocy (aczkolwike wiadomo, że jak jest broń to pewnie jakaś część innego typu przemocy stanie się postrzeleniami). Powszechnie używany przykład USA jako argumentu przeciw jest po prostu zły z wielu powodów nawet jakby się u nas statystyki nie zgadzały - koleracja to tylko korelacja.
Nie żebym wierzył w mrzonki o uzbrojeniu rewolucyjnej klasy robotniczej ale myślę że pod tym względem bliżej mi do amerykańskich konserw - lepiej tak niż być zupełnie rozbrojonym.
Z tego co wiem dokonywanie przestępstw z legalnej broni to zawsze i wszędzie zły pomył, i osoby ich dokonujące o tym wiedzą