humongous_rat

joined 2 years ago
[–] [email protected] 1 points 2 years ago

Ha-ha-ha! Śmieszny mem!

 

Wczoraj (29 marca) był dzień Manata.

Momentami bardzo potrzebuję wypoczynku. Marzy mi się słoneczna, gorąca plaża w Marsa Alam, w Egipcie. Morze Czerwone zawsze było dla mnie miejscem wielu przygód - głównie pod wodą. Pewnego razu spotkałem tam podczas nurkowania bestię, którą obrałem za temat niniejszego posta z serii #CiekaweZwierzęta. Mam nadzieję, że lubicie krowy.

Dzisiejszy delikwent: Diugoń (dugong dugon)

Jak już wspomniałem, miałem kiedyś niesamowitą przyjemność przebywać w pokojowym towarzystwie Diugonia. Jest to niesamowicie spokojne zwierzę, które w zasadzie kręci się w Waszym towarzystwie, ale zajmuje się swoimi sprawami. Dlatego też pozwolił mi on na dryfowanie spokojnie obok, obserwując, jak powolutku zajada sobie trawkę, rosnącą na piaszczystym dnie podwodnej łąki, na której się spotkaliśmy. Muszę Wam przyznać, że jego rozmiar wywarł na mnie olbrzymie wrażenie. Jak często pływacie w towarzystwie zwierzęcia, które jest długie na podwójną długość waszego ciała i potrójnie szerokie? Czułem się, jakbym płynął ramię w ramię z dużą motorówką. A jednak był taki spokojny, powolutku i bez pośpiechu machając swoją syrenią płetwą i delikatnie przesuwając się od rośliny do rośliny. Poza nami, nie było żadnych innych zwierząt. Moment bezgranicznego spokoju.

Diugoń należy do rodziny tzw. "syren", czyli zwierząt posiadających rybi ogon, połączony z tułowiem bardziej zbliżonym do tego, który spotkalibyśmy u ssaków. Przypuszcza się, że to właśnie one stanowiły podstawę mitów o podwodnych cywilizacjach - ponieważ Europejscy marynarze nie potrafili wyjaśnić inaczej istnienia zwierzęcia, które tak bardzo przypomina coś, co można znaleźć na powierzchni. Diugonie mają dietę składającą się wyłącznie z roślin - co jest bardzo wyjątkowe, bo to oznacza, że są jedynym roślinożernym gatunkiem, który spędza całe życie pod wodą. Nie posiadają też żadnej formy samoobrony. Polegają tylko i wyłącznie na swoim rozmiarze, który ma na celu odstraszyć potencjalnego drapieżnika.

Teraz prawdziwa #ciekawostka. Studia wykazują, że Słoń jest najbliższym kuzynem Diugonia, występującym na lądzie. Oba gatunki mają trąby, a męskie osobniki Diugonia wykształcają kły, podobne do słonia, gdy osiągają wiek dojrzałości. Tak samo jak słoń, Diugoń nie ma zbyt dobrego wzroku - posiada natomiast doskonały zmysł słuchu i niesamowicie dobrą pamięć. Diugonie nie zapominają. Wbrew pozorom, zwierzęta te są ssakami i potrafią wstrzymać oddech na 15 minut. Ich wiek liczy się na podstawie ilości pierścieni na rogach - tak samo, jak w przypadku słoni i drzew.

Diugonie potrafią przeżyć ponad 50 lat, ale z uwagi na ich wrażliwą pozycję oraz coraz większe zmiany klimatyczne, prognozy mówią, że zwierzęta te wyginą w ciągu następnych 20 lat. W samych latach 2014-2020 ich populacja zmniejszyła się o niemal 120 tysięcy osobników - czyli 40% populacji globalnej, jeśli połączymy je z najbliższym kuzynem - Manatem.

Mam nadzieję, że się Wam podobało. Serdecznie życzę Wam, byście zdążyli spotkać się twarzą w twarz z tym pięknym, majestatycznym i przemiłym zwierzęciem, zanim korporacje odbiorą nam je na zawsze.

(Repost z: https://kolektiva.social/@szczur/109949675425337574)

 

Zastanawiałem się chwilę, jakie faktycznie dziwne zwierzę wybrać na, nie oszukujmy się, specjalny 5 post pisany w ramach mikrobloga #CiekaweZwierzęta, ale po chwili znalazłem w odmętach swojego niezbyt głębokiego umysłu bardzo dobrego kandydata. On w przeciwieństwie do tej myśli zamieszkuje bardzo duże głębiny. Przedstawię Wam więc jedno z najdziwniejszych zwierząt na planecie, które mocno zafascynowało mnie tematem jaskiń.

Dzisiejszy delikwent - Odmieniec Jaskiniowy, nazywany dalej Olm (protegius anguinius)

Wbrew pozorom, Olm nie jest zwierzęciem, które występuje w krajach egzotycznych. Zamieszkuje on wyłącznie głębokie jaskinie centralnej i południowej Europy i jest jedynym kręgowcem na terenie całej Eurazji, który spędza całe swoje życie w jaskiniach. Z uwagi na to, że życie w absolutnej ciemności sprawia, iż oczy są tylko i wyłącznie utrapieniem, Olm po ok. 4 miesiącach życia postanawia się ich pozbyć, pomimo tego, że młode wykluwają się z całkowicie sprawnymi oczyma. W chwilu osiągnięcia statusu dorosłego osobnika - coś, co dzieje się z dnia na dzień, ponieważ Olm nie przechodzi przez okres młodzieńczy - są one zarośnięte grubą warstwą skóry i ich funkcja ogranicza się wyłącznie do reagowania na światło. Zwierzęta te osiągają ok. 30 cm długości, więc nie są szczególnie duże, ale nie przeszkodziło to zupełnie w nadaniu im dramatycznych nazw, jak między innymi "Mały Smok" czy "Bazyliszek". W rzeczywistości Olm jest po prostu rodzajem salamandry, aczkolwiek patrząc na ich różnorodność, niewiele to wyjaśnia. Pomimo występowania wyłącznie w Europie, w Tybetańskich mitach, poza Yeti i zaginionymi miastami możemy przeczytać właśnie o cywilizacji wielometrowych olmów, które czczą złoty pilar trzymający ciężar świata. Jednakże usłyszałem to od Buddysty a obecnie nie mogę znaleźć tego w internecie, więc potraktujcie tę informację ze sporą dozą sceptycyzmu.

Zanim przejdziemy do innych szczegółów, Olmy musiały poradzić sobie jakoś z identyfikacją świata dookoła po tym, jak pozbawiły się wzroku. Rozwiązanie jest szokująco interesujące. Na samym przodzie głowy Olma znajdują się receptory, które pełnią funkcję sensorów chemo- i elektro-receptorów, których używają do namierzania ofiar oraz unikania bycia upolowanym. Dzięki tym receptorom, Olmy są w stanie nawigować po świecie używając impulsów elektrycznych i magnetycznych, a niektóre badania sugerują, że obecność Olma zakłóca działanie magnesu, pomimo tego, że fale magnetyczne również stanowią instrumentalną część nawigacji tego potworka.

Poza zrezygnowaniem z wizji, Olmy są idealnymi przedstawicielami trendów zachodzących wśród stworzeń zamieszkujących rozległą sieć wilgotnych jaskiń ciągnących się niczym żyły przez cały glob. Mają doskonale rozwinięty zmysł smaku, słuchu i dotyku. Ich skóra całkowicie pozbawiona jest pigmentu, przez co z łatwością możemy dostrzec organy, które pracują z obniżoną częstotliwością, aby dopasować się do powolnego trybu życia w zimnych sadzawkach wodnych. Olmy mają też w pełni rozwinięte płuca, ale praktycznie nigdy ich nie używają. Dlaczego nazwałem to życie bardzo powolnym? Otóż, Olmy żywią się małymi krabami, ślimakami, uchwiałami i małżami, a także larwami insektów - ale z uwagi na bardzo powolny metabolizm oraz na prawdę bardzo malutką buźkę, Olmowi wystarczy, że zje tylko raz - larwę lub ślimaka, aby jego trawiąca wątroba była zaspokojona na kolejne 10 lat. W przypadku, kiedy jedzenia nie ma, Olmy zapobiegają śmierci głodowej poprzez ograniczenie funkcji życiowych i reabsorbcję własnych tkanek, zjadając się od wewnątrz. W efekcie tego, Olmy żyją niesamowicie długo, a ich średnia długość życia wynosi 55 lat. Badania sugerują nawet, że wiele osobników potrafi przeżyć ich ponad 100. Sprawia to więc, że Olm z miejsca staje się najdłużej żyjącym gatunkiem płaza i jednym z najbardziej długowiecznych zwierząt na świecie.

Co może robić Olm przez tyle lat, poza wylegiwaniem się w ciemnej jaskinii? Dość dużo. Są to bardzo towarzyskie i społeczne zwierzęta, które łączą się w grupy i wylegują się razem, ciesząc się obecnością innych osobników. Odstępstwem od reguły towarzyskości są jedynie samce Olmów, które na czas godowy stają się bardzo terytorialne i zażarcie bronią swoich wyrw w skałach, atakując innych samców. Kiedy skutecznie uda mu się przegonić innych absztyfikantów, wydziela feromon, który ma na celu zaprosić samicę.

Rytuał godowy Olmów jest dla mnie bardzo zabawny. W momencie zbliżania się samicy do jego gamer denu, zadowolony samiec wachluje ogonem i uderza wodą w jej głowę, utrudniając jej dopłynięcie. Samica w efekcie tego musi użyć więcej siły na dotarcie do źródła feromonu. Następnie w chwili zbliżenia dotyka czubkiem pyszczka jej kloaki, a ona odpowiada tym samym. Następnie samiec idzie przed samicą i układa swoją kloaką spermatofor, a samica spija bądź zbiera go z podłoża. Po zakończeniu rytuału, samica odchodzi w celu szukania miejsca legowiska, by złożyć jaja, a samiec wyleguje się okrągły tydzień.

Olm obecnie znajduje się na liście płazów zagrożonych wyginięciem wraz z coraz większym zanieczyszczeniem wód gruntowych oraz tych, które dostają się do jaskiń razem z deszczem. W efekcie tego, średnia ich życia znacznie zmalała, a co gorsze, samice nie są w stanie się rozmnażać. Na szczęście, wiele inicjatyw - a w szczególności działanie Francuskich naukowców z 1952 roku, polegają na replikowaniu naturalnych warunków Olmów i pomocy w przetrwaniu tego cudownego zwierzęcia.

Mam nadzieję, że Wam się podobało. Bardzo polubiłem format #CiekawostkiPrzyrodnicze i jeśli mam być szczery, są to bardzo interesujące rzeczy. #Natura potrafi być fascynująca.

(Repost z: https://kolektiva.social/@szczur/109916066138186984)

1
submitted 2 years ago* (last edited 2 years ago) by [email protected] to c/[email protected]
 

Jako że wydaje mi się, iż umiliłem Wam ostatnio po pięć minut życia, chciałbym przedstawić Wam dzisiaj jednego z moich ulubionych potworków, występujących w naturze. Tak więc witam Was w czwartym w ramach mojego hashtaga #CiekaweZwierzęta.

Dzisiejszy delikwent - Rawka Błazen, nazywana też krewetką modliszowatą (odontodactylus scyllarus)

Rawka Błazen jest troszkę jak dziwny projekt Waszego (istniejącego lub nie) dziecka, które potrzebowało wymyślić jakiegoś potwora jako zagrożenie dla swoich minifigurek. Bardzo wiele rzeczy związanych z tym zwierzęciem jest wyjątkowo... dziwne i nieprawdopodobne.

Myślę, że warto zacząć od najbardziej fascynująco-przerażającej cechy Rawki Błazna, czyli jej obsesji na punkcie One Punch Mana i co za tym idzie, niewiarygodnie napakowany biceps. Jej przednie odnóża dzieli się na dwa zasadnicze typy - z ang. "Spearers" i "Smashers", z uwagi na funkcje, które wykonują. I te przednie odnóża zachowują się jak dosłowny exploit w kodzie świata, który w przerażający sposób wpływa na rzeczywistość dookoła. Już tłumaczę.

Rawka Błazen jest zwierzęciem, które potrafi zapakować taki cios, że nawet sam wszechświat i zasady fizyki nie wiedzą, co do końca z nim zrobić. Niektóre odmiany tego gatunku potrafią niczym modliszki, pod wodą, zadać bez zamachu błyskawiczny cios osiągający nawet natychmiastową prędkość ponad 40km/h i skoncentrować w jednym punkcie ok. 1500 newtonów siły. Dla porównania, to tak jakbyście gnietli samochody poprzez dotknięcie ich palcem, albo kruszyli kamienie w piasek przy pstryknięciu. W chwili impaktu, chitynowy koniec odnóża potrafi wytworzyć przy zetknięciu się z celem ciepło tak silne, że pod wodą pojawiają się iskry. A poza tym, zachodzi proces tzw. kawitacji, w efekcie której wytwarzają się gorące bąbelki ciepła, a część cząsteczek wody ulega dezintegracji i znika na dobre. Ponadto, cały ten proces na mikroułamek sekundy podgrzewa miejsce impaktu do temperatury odpowiedniej ciepłu słońca. Serio, nie żartuję. Wygooglujcie to sobie. Rawka Błazen to psychopata.

Ale to nie wszystko. Uderzenie samo w sobie jest tak potężne, że wytwarza falę uderzeniową, która jest w stanie połamać kości bądź chitynowy pancerz innych skorupiaków na odległość, a także całkowicie odepchnąć ośmiornicę lub drapieżną rybę. Rawki Błazny używają tego również do odbijania się od płaskich powierzchni oraz kamieni, wystrzelając się w siną dal, a także po prostu używają fali uderzeniowej do procesu podobnego do jump-packowania. Niesamowite. Zadacie pewnie pytanie, jakim cudem ich odnóża nie ulegają zniszczeniu? Otóż, są to wysoko wyspecjalizowane zwierzęta, a ich odnóża są wzbogacone o absorbent wstrząsów w postaci paru warstw chityny polisacharydowej, która ułożona jest w taki sposób, że niemal całkowicie niweluje obrażenia związane z impaktem. Struktura tego pancerza natychmiastowo wypełnia małe otwarcia, uniemożliwiając im zamienienie się w większe otwarcia. Na yewtube możecie znaleźć filmy, na których Rawka Błazen urywa kończyny innych istot, jednym ciosem otwiera małże, przebija ściany akwarium a nawet zabija falą uderzeniową inne istoty - w niektórych przypadkach urywając nią np. szczypce krabom. Z uwagi na bardzo brutalną naturę tych filmów, podsyłam Wam tylko taki, który w mało graficzny sposób pokazuje falę uderzeniową w warunkach laboratoryjnych:

https://yewtu.be/watch?v=D2wuXlLdLQI (Rawki Błazny walczą na śmierć i życie, no gore)

Rawki te, oczywiście, różnią się odmianami i nie każda jest w stanie to osiągnąć. Tak jak wspominałem wcześniej, używają swoich śmiertelnie groźnych odnóży na różne sposoby, np. jak rękawic bokserskich albo kos i haków do nabijania i rozrywania ofiar. Cokolwiek robią - Rawka nie jest fajnym sąsiadem.

Ale dziwactwa nie kończą się tutaj. Szczerze mówiąc, powiedziałbym nawet, że dopiero się zaczynają. Czy wiedzieliście, że oczy Rawki Błazna są uznane za najlepiej rozwinięte - aczkolwiek nie do końca praktyczne w królestwie zwierząt. Z uwagi na bardzo dziwną konstrukcję oka, mogą zobaczyć tylko światło w formie spiralnej - coś, czego nie zaobserwowano u innych zwierząt świata. Ponadto, ich oczy posiadają 12 fotoreceptorów kolorów, co oznacza, że fizycznie są w stanie zobaczyć całkowicie nowe kolory, które dla nas nie istnieją. I nie mówimy tutaj o odcieniach RGB, tylko całkowicie nowych barwach. Co śmieszne, badania wskazują, że są beznadziejne w rozróżnianiu kolorów. Rawka Błazen widzi kolory, których nie jesteście w stanie nawet sobie wyobrazić - a co najlepsze, widzi ich 3 razy więcej, niż Wy, a jednocześnie nie umie rozróżnić czerwieni od pomarańczy. Badania wskazują również, że ten dziwoląg potrafi też natychmiastowo przekazywać informacje o kolorach do mózgu bez potrzeby przetwarzania ich - prawdopodobnie w ten sposób potrafi reagować błyskawicznie na zagrożenia i zmiany otoczenia.

Jak jesteśmy w temacie oczu, warto również wspomnieć, że jej oczy znajdują się na swoistych bolcach i potrafią poruszać się absolutnie niezależnie od siebie, a także mają 360° wizji. Dziwne. Najdziwniejszą i najosobliwszą cechą ich oczu jest jednak fakt, że ich oczy są w stanie widzieć cząsteczki rakotwórcze, a także pracę neuronów dzięki swojej niezwykłej umiejętności wychwytywania spolaryzowanych promieni świetlnych oraz rozdrabniania ich i analizowania nie jako pełen promień, a pojedyńcze "smugi".

Pomimo tego, że Rawka Błazen jest zwierzęciem o naturze samotnika, praktykuje związki o charakterze monogamicznym i badaczom udało się zaobserwować osobniki, które spędziły z jednym partnerem okres nawet 15-25 lat. Ponadto, komunikują się między sobą za pomocą "sekretnego języka" niezrozumiałego nie tylko dla innych stworzeń, ale również niewtajemniczonych osobników tego samego gatunku, a parę specyficznych odmian potrafi komunikować się za pomocą światła niebieskiego odbijanego od ich ciała, które jest możliwe do zauważenia wyłącznie przez innych osobników tego samego gatunku.

Ostatnią ciekawostką jest to, że Rawka Błazen jako gatunek jest podejrzewany o bycie starszym od dinozaurów i u wszystkich 504 odkrytych odmian nie odnotowano żadnych zmian ewolucyjnych od miliardów lat.

Załączam cudowny komiks https://theoatmeal.com/comics/mantis_shrimp podesłany przez @[email protected]

Dajcie znać, czy się Wam podobało. Jak zawsze, doceniam boosty i przekazania dalej, by dotarło to do jak największej ilości osób. Oczywiście, wskażcie mi błędy - jestem tylko laikiem, który bardzo lubi interesować się tego typu rzeczami, a nie mam wiedzy, by skutecznie weryfikować naukowe fakty. Trzymajcie się i mam nadzieję, że zainteresowałem Was chociaż troszkę do eksplorowania tego dziwnego świata.

(Repost z: https://kolektiva.social/@szczur/109913874955529296)

 

Nie wiem, gdzie to wstawić, ale chciałem podzielić się tym absurdalnym claimem z czasu, gdy jeszcze byłem na ćwierkaczu. Przez jeden dzień.

[–] [email protected] 1 points 2 years ago (1 children)

That's why we all should combat it. You, as a socialist/communist and myself as an anarchist. We are both the enemies of the status quo, and even though we might disagree at some point, the reality is oppressive to us both. So yeah, that being said, keep up a good fight, comrade.

[–] [email protected] 2 points 2 years ago (3 children)

I'm Gen-Z, born in 2002 in Poland out of all places. Repeatedly getting into arguments with my Gen-X dad about matters of capitalism, imperialism etc. He's not conservative or anything, to be honest, he's the standard liberal. You know, believing in total liberty in social life, but prefers right-wing neo-liberal/capitalist economy over any kind of leftist approach. And oh boy, it shows the divide between our generations. He's got a lot of arguments to support his claims and I get that - he's not necessarily wrong, too. Just short-sighted and selfish. I'm just glad he doesn't turn me down in arguments with "you're too inexperienced to eveb talk about it". Anyways, better world is possible.

[–] [email protected] 2 points 2 years ago

It always drives me mad, that UK and America (perhaps others too, I don't really know) just shove the issue under a rug and try to "fix" the issue ass-first. It's not that difficult to actually help the homeless, but that would require them to stop laundering money via charity organizations and we just can't have that.

[–] [email protected] 3 points 2 years ago (7 children)

Well, people are just brainwashed, I think. It sort of changes, though. Especially among younger populace, people seem to be more aware of the major flaws of capitalism. Not that it doesn't eat it's own tail, of course. We all know and love late-stage capitalism, amirite?

[–] [email protected] 3 points 2 years ago* (last edited 2 years ago) (9 children)

"bUt iT dOEsn'T wORk" is such a bullshit argument, too. As if "muh capitalism" and neo-liberalism worked. I mean, it does. And it's fucking pile of shit. Can we please move on?

And what I mean by it, is... why do we settle and praise the system so exploitative and inhumane, despite being in the best form possible? Why do we hate on a system that - despite it's flaws, is at least trying to accomplish some sort of equity and fair treatment? Why do we settle for such bullshit ideology?

Don't get me wrong, I'm not 100% on board with communism, at least in marxist-leninist form, but in my eyes it's still a viable alternative to a momunemt of fake meritocracy that is neo-liberalism and capitalism at it's core.